Co ja tam wczoraj mówiłam o tej niespożytej energii? Dziś zasnęłam na dywanie, podczas rozciągania... A jeszcze wcześniej nażarłam się zupy i też padłam - na fotelu. Teraz dla odmiany ewakuuję się do łóżka. Ale ogólnie wszystko gra. ;) Także bra noc kochane.
Bilans:
15.30 zupa brokułowa (200)
17.30 zupa brokułowa (200)
Suma: 400 kalorii
Hej :-) Ze względu na ponowne usunięcie mojego bloga - powracam z kolejnym (wygląda tak samo jak poprzedni ;-) https://aniawithed.blogspot.com/). Mam Wrażenie, że teraz bardziej adekwantna jest moja domena. Może przeciwnicy/hejterzy pro any odczepią się teraz.
OdpowiedzUsuńZapraszam!
Najwyraźniej organizm tego potrzebuje. Słodkich snów. :) Założyłam GG, numer na blogu.
OdpowiedzUsuńTytuł posta jak w sam raz dla mnie 😁👸🍎
OdpowiedzUsuńGdybym tylko ja mogła tak łatwo zasypiać gdy jestem w domu haha
OdpowiedzUsuń~Vicy