niedziela, 3 marca 2019

Rozdział 15 - Niedzielne pomiary

Ojoj... było ważenie, było mierzenie, było rozczarowanie. Ważę 63,5 kilo czyli o całe 100 gramów mniej niż cztery dni temu. Nie ma co, idę jak burza! Od początku bloga (16.02.2019) ubyło mnie prawie dwa kilo. Dietetycy zaklaskaliby w dłonie, kilo na tydzień - wzorcowo! Szkoda, że nie tego oczekuję... Z drugiej strony, uczę się nie oczekiwać, a w zamian robić swoje i być cierpliwą - postawa przynosząca najmniej frustracji. Co do obwodów... porównałam je z tymi z przed dwóch lat, prawie wszędzie o 2 cm więcej... Powiedzcie dlaczego przytyć kilogram można z dnia na dzień i to w bardzo przyjemnych okolicznościach, a ze zrzuceniem go wiąże się jakaś cholerna walka? To największa niesprawiedliwość świata (no dobra, wiadomo, że nie największa..). Niemniej jednak waga i wymiary choć niezadowalające, jeszcze bardziej mnie zmotywowały by dalej iść po swoje. Cieszę się bo nauczyłam mój organizm, że wieczorem nie jemy, przyzwyczaiłam się do mniejszych porcji, nie mam już ciągłego apetytu. Te 800 kalorii chyba mi służy. Może nie ma spektakularnych efektów, ale prędzej czy później przyjdą. Przypominam, że moje postępy - jeśli was one interesują oczywiście, możecie podglądać z zakładce "projekt marzec". Obyśmy wszystkie były zadowolona z nadchodzącego tygodnia 😘

Bilans:
9.00 kasza gryczana, sałata, gotowana marchew z zacierką z jajka i kaszy manny (250)
11.00 gotowana marchew z zacierką, mały placek ziemniaczany, maca z serem (250)
16.30 tortilla z sałatą, placek ziemniaczany, orzechy nerkowca (300)
Suma: 800 kalorii

3 komentarze:

  1. A moim zdaniem ten jeden kilogram na tydzień to naprawdę fajny wynik :D No bo czasami waga nie chce lecieć wcale i można się trochę załamać pod tym względem.. Oczywiście sama chciałabym, żeby leciały po np. 2 kg tygodniowo, ale tak chyba się u mnie nie stanie :/ Fajnie, że się nie zniechęcasz tymi 2 cm więcej po dwóch latach, a wręcz przeciwnie, one cię motywują ♥ Też mi się wydaje, że schudnąć jest trudniej niż przytyć, ale mam bardzo chudą koleżankę i ona mówi, że za nic nie przytyje... to chyba po prostu zależy od osoby, organizmu (i może sposobu postrzegania siebie) Śliczny bilans, oby tak dalej. Trzymaj się chudo <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobrze Ci idzie Kochana, nie przejmuj się naprawdę 1 kg na tydzień to inponujący wynik. U mnie tak samo było :)
    Głowa do góry, fajnie że jesteś jeszcze bardziej zmotywowana powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Prędzej czy później waga zacznie Cię słuchać. Bądź cierpliwa, powodzenia!

    OdpowiedzUsuń