wtorek, 19 lutego 2019

Rozdział 3 - Wiara czyni cuda, walka przynosi efekty

Czy wierzę, że mogę być chuda? Nie wiem. Choć wierzę, że wiara czyni cuda, to z wiarą w lekką mnie - ciężko. Nie potrafię nawet dobrze wyobrazić sobie mojego szczuplutkiego wizerunku. "Dobrze wyglądam" od zawsze. Sporą nadwagę miałam jako dziecko. Później, gdy przestałam rosnąć waga zatrzymała się na poziomie 60 kilogramów, nigdy nie udało mi się zejść poniżej 55, teraz jest 65(sic!). Przy wzroście 1,67 nie jestem otyła ale czuję się koszmarnie. ;( Jeśli chodzi o perypetie z odżywianiem przeszłam od 10-cio dniowych głodówek, przez próby ultra zbilansowanej diety, po epizody bulimiczne (+ od 2 lat jestem wegetarianką). Mój organizm jest totalne rozregulowany, trochę na własne życzenie ale nie tylko. Także przez przyjmowanie leków sterydowych. Naprawdę nie wiem co robić. Nie chcę znowu schodzić do bilansów poniżej 1000 kalorii. Wiem, że wszystko co stracę na takiej "diecie" wróci. Z drugiej strony jestem trochę podłamana, bo cały styczeń jadłam naprawdę zdrowo: 4 posiłki dziennie, ZERO słodyczy i przetworzonej żywności, codziennie kasze, warzywa, owoce i nie schudłam ani grama! Jedyna korzyść to ładna cera... To mnie mega dobiło. Fakt - nie liczyłam kalorii, ale myślałam, że jeśli będzie zdrowo i regularnie to zobaczę jakieś efekt a tu... Eh... W każdym razie nie wiem jaką przyjąć teraz strategię... Coś polecacie? Co działa u was? Muszę coś zrobić bo jeszcze chwila i zobaczę na wadze 7 dych. Spróbuję ciągnąć to względnie zdrowe odżywianie ale z włączonym limitem kalorycznym, tak więc:
  •  1000 - 1200 kalorii
  •  minimum 1,5l wody
  •  żadnych słodyczy
  •  ograniczyć pszenną mąkę
  •  regularne posiłki (3-5) bez podjadania
Jak to widzicie? Chciałabym też zacząć ćwiczyć, ale może najpierw skupie się na diecie. Nie wszystko na raz.. Postaram się pisać codziennie, chociaż dodać bilans jeśli nie będzie czasu. Trzymajmy się chudo!🙏

10 komentarzy:

  1. jeszcze ruch do tego i waga powinna zacząć lecieć.
    Trzymaj się cieplutko!
    ~Mei

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dodaje do listy moich motylków c;

      Usuń
    2. tak spróbuję się do tego zmobilizować. Dziękuję! :*

      Usuń
  2. Hej ;) Ja też nie potrafię wyobrazić sobie mnie w szczupłej wersji. Kto wie, może gdy uda nam się schudnąć, to nie będziemy mogły wyobrazić sobie nas w wersji większej? hah :) Jeśli masz rozwalony metabolizm to najlepiej być na zerowym bilansie, to znaczy jeść tyle ile wynosi zapotrzebowanie, aż uspokoisz organizm, przestanie on wtedy magazynować wszystko z każdego pokarmu. Jeśli nie chcesz tyle jeść, to masz słuszną rację, przynajmniej nie schodź niżej, niż to 1000 kcal ;) Ćwicz lub trochę więcej się ruszaj na co dzień i spożywaj rzeczy które podkręcają metabolizm. Zazdroszczę wzrostu, ja mam tylko 157 i kiedyś ważyłam twoje 65 kg przy moim wzroście. To dopiero była tragedia... na pewno ci się uda i zobaczysz wkrótce 5 z przodu. Trzymam kciuki ♡
    Dodam sobie Twojego bloga do mojej listy, będę do Ciebie wpadać :)
    skinnyandskinny1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam Twoje wszystkie wpisy, na szczęście trudne to nie było, bo dopiero dołączyłaś do Naszego grona i serio mogę Ci powiedzieć, że jesteśmy do siebie baaardzo podobne. Już nawet nie mówię o tym, że mamy tyle samo lat, mi także zdarza się patrzeć na niektóre osoby z góry, bo wydaje mi się, że jestem bardziej ambitna, a przez to lepsza (i dziwniejsza xd). Ja także nie mam przyjaciół, a z jakiś nieznanych mi powodów niemal wszystkie osoby, które poznaje chcą się ze mną przyjaźnić. No i moim najlepszym przyjacielem też jest kot xd Jeżeli chodzi o media społecznościowe to korzystam tylko z instagrama, bo lubię robić zdjęcia, facebooka wręcz nie znoszę i zaglądam tam raz na ruski rok. Także nigdy nie byłam w stałym związku. I tak, ja też mogę napisać, że jestem niezrozumiała (potrzeba porządku, nauki i ciągłego rozwijania się) oraz charyzmatyczna (tak jak już pisałam ludzie do mnie lgną, bo uważam, że mam wiele dobrych cech charakteru ). Pierwszy raz spotykam się (no może nie zupełnie) z osobą, z którą na pierwszy rzut oka tyle mnie łączy i serio aż mnie to przeraża. A jak zobaczyłam, że na dodatek cytujesz Dostojewskiego to prawie padłam haha. Wyjdziesz za mnie? xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak! ;) wow odnalezione w internetach.. no... nie wiem co odpisać na taki komentarz. Dziękuję, że jesteś :*

      Usuń
  4. Nie masz może problemów z tarczycą? Ja mam niedoczynność i zdrowe jedzenie, pozbycie się cukru + regularne posiłki nic u mnie nigdy nie zdziałały. Jedynie na głodowych porcjach chudłam szybko... przy jedzeniu 1300 kcal też było ok :) więc myślę, że plan masz dobry, ja podobnie miałam różne epizody wyniszczania organizmu, dlatego poniżej 1000 nie chce schodzić. ostatnimi czasy jadłam okropnie, więc szczerze mówiąc na 1300 i tak jestem głodna, ale nie jest źle. powodzenia i przepraszam, że tak późno zaglądam, mam ograniczone możliwości wchodzenia na bloga
    powodzenia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyniki robiłam kilka lat temu były ok.. Mam nadzieję, że uda nam się wytrwać na bilansach około 1000 kcal

      Usuń
  5. Nie wiem jak to jest nie chudnąć, bo ja zazwyczaj po prostu radykalnie ograniczam jedzenie i idzie od razu, nawet po te kilkaset gram. Nie jest to niestety zdrowe, ale zawsze jak staram się jeść tylko trochę mniej to mam wrażenie, że w ogóle nie jestem na diecie. Lubię być trochę głodna, lubię przedłużać moment sięgnięcia po jedzenie, kiedy już burczy w brzuchu...Na pewno musisz się dowiedzieć co działa u Ciebie i być cierpliwa. :) Nie poddawaj się. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń