Taka mnie właśnie naszła rozkmina: ile sprzeczności jest w stanie pomieścić w sobie jeden człowiek. W tej kwestii wciąż nie przestaję siebie zadziwiać. Wydaje mi się, że moja osobowość jest dużo więcej niż podwójna. Mam kilka wcieleń (może masek) i w zależności od otoczenia zmieniam je jak rękawiczki. Mimo to nigdy nie udaję, zawsze jestem sobą. Mam sporo cech, które pozornie się wykluczają a jednak obie dobrze mnie opisują. Na przykład jestem: empatyczna i obojętna, wyrozumiała i pamiętliwa, wrażliwa i gruboskórna, wytrzymała i niekonsekwentna, wycofana i zbyt pewna siebie, refleksyjna i twardo stąpająca po ziemi, i tak dalej i tak dalej... Generalnie mam sporą samoświadomość ale chwilami nie wiem jaka tak naprawdę jestem i która z tych przeciwstawnych stron dominuje. A może nie ma czym się martwić i traktować to jako pewien rodzaj elastyczności?Czy też coś takiego odczuwacie, może to całkiem normalne... Dajcie znać ;)
Bilans:
6.00 pół awokado (100 kcal)
16.00 zupa warzywna, buraczek, maliny (250 kcal)
+ 2 czarne kawy, 1,5l wody, zioła
16.00 zupa warzywna, buraczek, maliny (250 kcal)
+ 2 czarne kawy, 1,5l wody, zioła
Suma: 350 kalorii
Ja mam dokładnie tak samo jak ty, śmieje się zawsze, że to że względu na znak zodiaku (bliźnięta oczywiście). I nawet mamy te same sprzeczne cechy. Do każdego towarzystwa mam inną twarz, do pracy, na studia, do rodziny, do różnych gron znajomych. To chyba pozwala mi dobrze się czuć i zachowywać w różnych sytuacjach. Taki ze mnie kameleon.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
Mam podobne odczucia, wiele sprzecznych cech dokładnie opisuje to jaka jestem. Regularnie współpracuję z psychologiem który trochę pomaga mi zrozumieć siebie choć też jestem według niego samoświadoma. To dosyć pokręcone :D Przejrzałam Twojego bloga w tym wymiary i muszę powiedzieć że są świetne... Naprawdę podziwiam:)
OdpowiedzUsuń